![Jest zamknięty i obskurny. Czy dworzec kolejowy w Łapach zostanie odnowiony?](https://www.bialystokonline.pl/gfx_artykuly/202105/124048.jpg)
Dworzec trafił na listę inwestycji do realizacji
W Łapach aktualnie trwa przebudowa placu Solidarności przed biblioteką publiczną. Nowa siedziba Domu Kultury za ponad 10 mln zł już jest, natomiast otwarcie przesunięto o kilka miesięcy - prawdopodobnie rozpocznie działalność w czerwcu. Dwa lata temu otworzone zostało także centrum przesiadkowe oraz postawiony duży napis Łapy. Teraz burmistrz Łap Krzysztof Gołaszewski zabiega o odnowienie dworca kolejowego.
"Pierwsze konkretne efekty tych starań już są. Do Urzędu Miejskiego 13 maja wpłynęło pismo od PKP S.A. z informacją, że Zarząd Spółki uchwałą z dnia 9 lutego br. umieścił Łapy na liście lokalizacji ujętych do realizacji w ramach Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2016-2023. Z tego pisma wynika także, że PKP S.A. dokłada wszelkich starań, aby umożliwić realizację inwestycji polegającej na budowie nowego obiektu dla obsługi podróżnych na stacji w Łapach. To bardzo ważna i dobra wiadomość" - czytamy na stronie łapskiego magistratu.
Będzie porozumienie?
Aktualnie burmistrz prowadzi z władzami spółki rozmowy dotyczące przekazania dworca kolejowego z powrotem dla PKP.
- Wszystko zależy od porozumienia PKP PLK, które jest odpowiedzialne za przebudowę linii kolejowej z właścicielem nieruchomości, czyli PKP S.A. Dla nas bardzo ważna informacja jest taka, że jesteśmy na oficjalnej liście przebudowy dworców. Teraz trzeba dograć szczegóły - wyjaśnia Krzysztof Gołaszewski.
PKP buduje w całej Polsce dworce w systemie modułowym. Burmistrz chciałby, aby w Łapach została otworzona przestrzeń komercyjna, czyli punkty usługowe oraz sklepy. Ponadto liczy, że rozbiórka i prace przygotowawcze rozpoczną się jeszcze przed rokiem 2023. Remont całej trasy kolejowej Białystok - Warszawa ma zakończyć się w 2024 r.
Nieczynna poczekalnia
Dworzec kolejowy w Łapach nie funkcjonuje od wielu lat. W tym roku temperatury w Łapach sięgały -30 stopni Celsjusza, a pociągi były opóźnione nawet o dwie godziny lub odwoływane.
Podczas siarczystych mrozów na przełomie grudnia i stycznia, oczekujący na pociąg musieli stać na zimnie. Dopiero po kilku tygodniach, władze postanowiły otworzyć poczekalnię, dzięki której zarówno dojeżdżający pociągami, jak i osoby podróżujące autobusami mogły schować się przed mrozem. Jak tłumaczył magistrat, poczekalnia była zamknięta ze względu na pandemię oraz wprowadzone w związku z nią obostrzenia sanitarne.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl