
Błąd w ustaleniach faktycznych i analiza dowodów
Podczas rozprawy apelacyjnej, Sąd Apelacyjny przeprowadził szczegółową kontrolę dowodów zebranych w sprawie. Na podstawie analizy materiału dowodowego stwierdzono, że w wyroku I instancji doszło do poważnych błędów, które miały wpływ na wynik sprawy. Chodziło między innymi o ustalenia dotyczące godziny zdarzenia, okoliczności związane z otwarciem drzwi do domu oraz możliwość dostania się nieustalonych osób do wnętrza budynku przez garaż.
Dodatkowo, pojawiły się nieścisłości dotyczące opadów śniegu, które mogły mieć wpływ na ślady na miejscu zbrodni. W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie znalazło potwierdzenia w dowodach twierdzenie oskarżonej, jakoby po znalezieniu męża nieżywego wzywała ona pomocy.
Zeznania świadków, w tym sąsiadów, którzy przebywali w pobliżu posesji, wskazują jednoznacznie, że w dniu zdarzenia nie było słyszanych żadnych niepokojących dźwięków, takich jak krzyki czy hałasy, które mogłyby sugerować próbę interwencji. Sąd podkreślił, że te elementy nie zostały poparte żadnymi wiarygodnymi dowodami, co podważało obronę oskarżonej.
Motyw zbrodni i życiowa sytuacja oskarżonej
Ważnym elementem uzasadnienia decyzji Sądu Apelacyjnego była analiza motywu, który mógł kierować oskarżoną do popełnienia zbrodni. Sąd zwrócił uwagę na trudną sytuację osobistą oskarżonej. Kobieta od stycznia 2019 roku przebywała na emeryturze i zmagała się z poważnym problemem alkoholowym. Dodatkowo, w rodzinie prowadzona była procedura Niebieskiej Karty z powodu przemocy, którą oskarżona stosowała względem swojego męża.
W szczególności Sąd Apelacyjny podkreślił, że mężczyzna, chcąc pomóc żonie, podejmował działania mające na celu wyciągnięcie jej z nałogu alkoholowego, takie jak ukrywanie kart do bankomatu czy wylewanie alkoholu, który znajdował się w domu. Z drugiej strony, oskarżona, czuła się kontrolowana przez męża, co pogłębiało jej frustrację. Konflikt między małżonkami nasilił się szczególnie w czasie pandemii, kiedy mąż zaczął pracować zdalnie, spędzając więcej czasu w domu. Działania męża, mające na celu powstrzymanie jej od picia, prowadziły do narastających napięć.
Z zeznań jednego ze świadków wynikało, że oskarżona wyraziła kiedyś przekonanie, iż gdy mąż przejdzie na emeryturę, to „chyba się pozabijają”. To zdanie, uznane przez sąd za istotne, może wskazywać na poważne problemy w relacjach małżeńskich i potencjalny motyw zbrodni.
Ocena dowodów i wyjaśnienia oskarżonej
Jak informuje rzecznik prasowy, Sąd Apelacyjny wnikliwie ocenił także wyjaśnienia samej oskarżonej, które w trakcie postępowania zmieniały się i były sprzeczne z innymi dowodami przedstawionymi w sprawie. W ocenie sądu, wyjaśnienia oskarżonej były wiarygodne tylko w takim zakresie, w jakim zostały potwierdzone przez inne źródła dowodowe. W szczególności, sprzeczności między wyjaśnieniami oskarżonej a zeznaniami świadków czy wynikami oględzin miejsca zdarzenia wskazują na brak pełnej wiarygodności jej wersji wydarzeń.
Sąd apelacyjny przypomniał, że wyjaśnienia oskarżonej nie zostały potwierdzone przez dowody rzeczowe, a również zeznania świadków świadczyły przeciwko niej. Z tego względu, chociaż oskarżona starała się przekonywać o swojej niewinności, materiał dowodowy w ocenie sądu jednoznacznie wskazywał, że sprawcą zabójstwa męża była właśnie ona.
Po uwzględnieniu powyższych okoliczności, Sąd Apelacyjny postanowił uchylić wyrok uniewinniający i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.
24@bialystokonline.pl