![Robiąc gołąbki, zabiła partnera. 10 lat więzienia za zabójstwo](https://www.bialystokonline.pl/gfx_artykuly/201304/69341.jpg)
Białostocki sąd okręgowy uznał tragedię z czerwca ubiegłego roku za zabójstwo ewentualne, a nie bezpośrednie, jak wnioskował oskarżyciel. Do morderstwa doszło w domu 59-letniego denata. Mężczyzna był konkubentem oskarżonej Joanny A. Podczas alkoholowych libacji często dochodziło między nimi do kłótni i bójek. Najbliżsi zeznali, że oskarżona pod wpływem alkoholu stawała się nieobliczalna. Do tego miała przewagę fizyczną nad schorowanym rencistą.
W dniu tragedii, 18 czerwca para od rana piła wino. Podczas przygotowań gołąbków na obiad zdenerwowana kobieta zabroniła mężczyźnie wchodzić do kuchni. 59-latek nie posłuchał. Wszedł do pomieszczenia i został ugodzony nożem kuchennym. Kobieta wbiła konkubentowi nóż po samą rękojeść, łamiąc przy tym jedno z żeber. To właśnie podkreślał oskarżyciel, wnioskując o zabójstwo bezpośrednie. Ugodzony mężczyzna zdołał jeszcze wyjść z domu i upadł na chodnik. Wtedy kobieta wezwała pogotowie. Badanie denata wykazało u niego blisko 2,5 promila alkoholu we krwi. Bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny.
Oskarżona nie przyznawała się do winy. Twierdziła, że mężczyzna sam nadział się na nóż. W momencie zatrzymania była kompletnie pijana. Joanna A. prosiła sąd o uniewinnienie. W trakcie rozprawy przeprosiła też rodzinę ofiary.
Prokuratura żądała dla oskarżonej kobiety kary 15 lat więzienia za zabójstwo popełnione z zamiarem bezpośrednim. Sąd założył, że oskarżona dopuściła się zbrodni z zamiarem pośrednim. Po pogotowie zadzwoniła dopiero, kiedy wyciągnęła z mężczyzny nóż. W międzyczasie zdążyła umyć narzędzie zbrodni. Sąd wymierzył jej karę 10 lat więzienia.
lukasz.w@bialystokonline.pl