
- Musimy potwierdzić to, co pokazaliśmy w pierwszym spotkaniu. Mamy też trochę doświadczenia w rozgrywaniu europejskich dwumeczów. Mam nadzieję, że ja i drużyna jutro to pokażemy. Dla mnie najważniejsze jest, by być skupionym na tym, co musimy zrobić, by wygrać mecz, a nie na tym, co musimy zrobić, by nie przegrać meczu. W piłce nauczyłem się, że musimy być pokorni. Oczywiście bycie pokornym nie oznacza, że nie musimy mieć pewności siebie. Musimy być skupieni i gotowi na następne wyzwanie. Drużyna, która chce wygrać mecz, musi mieć nadzieję na zwycięstwo, ale musimy zrobić wszystko, by pokazać swoją pozycję, swoją siłę, tak jak pokazaliśmy to w pierwszym starciu - w ten sposób przed rewanżowym spotkaniem z Dinamem City Tirana wypowiadał się Adrian Siemieniec, trener Dumy Podlasia.
Mimo hucznych zapowiedzi i w pełni profesjonalnego podejścia Jagiellonia już w 1. minucie mogła stracić gola. Na szczęście piłka po główce Naniego minimalnie minęła słupek białostockiej bramki, ale w początkowym fragmencie rywalizacji to Dinamo miało więcej do powiedzenia. Z czasem Żółto-Czerwoni zaczęli jednak przejmować kontrolę nad meczem, czego efektem były sytuacje Kobayashiego oraz Pululu. Japończyk niestety nie trafił w światło bramki, a napastnik Jagi, mimo znakomitej szansy na gola, został powstrzymany przez bramkarza gospodarzy.
Później spotkanie się wyrównało, po czym znów z wyborną akcją wyszła Duma Podlasia. Afimico Pululu znalazł się oko w oko z golkiperem Dinama i nawet zapakował futbolówkę do siatki, jednak bramka ta nie została uznana z powodu pozycji spalonej.
Przed przerwą gole więc nie padły, a i po zmianie stron obie drużyny miały problem z zawiązaniem skutecznych ataków. W 57. minucie blisko szczęścia był Bregu, jednak Sławomir Abramowicz popisał się świetną interwencją i do otwarcia wyniku nie doszło. Niestety niedługo potem ten sam zawodnik, po sporym zamieszaniu w szesnastce, znalazł się przed kolejną szansą i tym razem jej nie zmarnował. Po strzale pod poprzeczkę Albańczycy prowadzili 1:0, lecz Duma Podlasia bardzo szybko odpowiedziała i stan potyczki znów był remisowy. Do wyniku 1:1 doprowadził Dimitris Rallis.
W ostatnich minutach nic już się nie zmieniło. Jaga utrzymała bramkowy remis i tym samym zwyciężyła dwumecz 4:1. Cel w postaci awansu do Ligi Konferencji został więc zrealizowany.
Dinamo City Tirana - Jagiellonia Białystok
Bramki: Dejvi Bregu 68 - Dimitris Rallis 79
Dinamo City: Aldo Teqja - Jorgo Meksi (62' Hekuran Berisha), Ledio Beqja (62' Bruno Dita), Naser Aliji, Lorran - Lorenco Vila (62' Bekim Maliqi), Klevi Qefalija (37' Eridon Qardaku), Karamba Gassama (84' Florenc Ferruku) - Tiago Nani, Bernard Berisha, Dejvi Bregu
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek (63' Oskar Pietuszewski), Bernardo Vital, Yuki Kobayashi, Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo, Leon Flach, Dawid Drachal (71' Taras Romanczuk), Jesus Imaz, Louka Prip (77' Dusan Stojinović) - Afimico Pululu (77' Dimitris Rallis)
Żółte kartki: Dejvi Bregu, Bruno Dita i Tiago Nani (Dinamo City Tirana) oraz Dawid Drachal, Oskar Pietuszewski, Taras Romanczuk i Dimitris Rallis (Jagiellonia Białystok).
rafal.zuk@bialystokonline.pl