Jak wynika z badań Logistyczny.net "Zachowania zakupowe Polaków w internecie” aż 8 na 10 mieszkańców naszego kraju robi zakupy w sieci. To wygodna opcja, nie trzeba wychodzić z domu, stać w kolejkach i zastanawiać się, czy dostaniemy produkt, którego szukamy. Konsumenci online, jak się okazuje, mają też sporo wymagań. Chcą szybkiej dostawy, możliwości darmowych zwrotów oraz szerokiej oferty towarów. W związku z tym sklepy internetowe muszą sporo inwestować w logistykę, magazyny oraz obsługę klienta, a to mocno obciąża ich budżety, zwłaszcza w przypadku małych punktów.
Zadłużenie w branży e-commerce szybko rośnie. Jak wynika z Krajowego Rejestru Długów, kwota zadłużenia wynosiła 154 mln zł, obecnie 034 dłużników ma 32 745 zobowiązań na 158,3 mln zł. W sumie na jednego dłużnik przypada ok. 31,5 tys. długu. Dłużnicy najwięcej zalegają: wierzycielom z sektora finansowego i ubezpieczeniowego, firmom transportowym i telekomunikacyjnym. Jeśli chodzi o lokalizację, to z najwięcej zadłużonych e-sklepów jest z województwa mazowieckiego, śląskiego i małopolskiego, zaś najmniej z opolskiego, świętokrzyskiego i podlaskiego. W naszym regionie jest zaledwie 97 dłużników, którzy łącznie są winni 2,4 mln zł.
– Według danych GUS, w maju 2025 roku wartość sprzedaży detalicznej przez Internet w cenach bieżących była o 6,2 proc. wyższa niż rok wcześniej, a udział e-commerce w całkowitej sprzedaży detalicznej wzrósł z 8,6 do 8,8 proc. Trzeba jednak pamiętać, że dane GUS obejmują wyłącznie przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 9 osób. Tymczasem rynek e-commerce tworzą w dużej mierze drobni sprzedawcy, którzy nie zawsze odnotowują wzrosty. Nasze dane pokazują, że spośród 5 tys. e-sklepów widniejących w Krajowym Rejestrze Długów, aż 3355 stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze. To właśnie one mają największe zaległości: ponad 103 mln zł. Pozostałe 55 mln zł przypada na spółki prawa handlowego – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Z tymi problemami e-sklepy najcześciej sobie nie radzą
Jak wynika z badania Gemius "e-commerce w Polsce 2024", przygotowany we współpracy z Polskimi Badaniami Internetu (PBI) oraz IAB Polska największym wyzwaniem sklepów online są rosnące ceny usług logistycznych, wysokie koszty obsługi zwrotów oraz uzależnienie od partnerów technologicznych.
– Z naszej perspektywy widać, że jednoosobowe działalności gospodarcze w e-commerce najczęściej korzystają z faktoringu, gdy mają problem z utrzymaniem płynności. Często są to niewielkie kwoty, średnio około 17 tysięcy złotych, ale właśnie te środki decydują o tym, czy przedsiębiorca kupi nowy towar, zapłaci za reklamę albo terminowo ureguluje ZUS. W sytuacji, gdy 2/3 dłużników z tej branży to JDG-i, a średnie zadłużenie przekracza 30 tys. zł, szybki dostęp do gotówki może zadecydować o być albo nie być na rynku – komentuje Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.
24@bialystokonline.pl
