
- Gratuluję drużynie awansu. Przed nami ostatnie wyzwanie, ostatni przeciwnik. Wszystko jest w naszych rękach. Chcemy dać sobie i kibicom radość z gry w Europie jesienią. Z kimkolwiek byśmy się nie zmierzyli, to z pewnością będzie wymagający dwumecz, w którym będziemy musieli wejść na bardzo wysoki poziom, żeby przejść dalej. Dziękuję też kibicom, którzy dzisiaj kolejny raz byli wspaniali i liczni. Dopingowali nas fantastycznie przez cały mecz. Czuć energię i wsparcie, to pomaga zawodnikom wchodzić na wysoki poziom. Chciałem też podziękować trenerowi gości i drużynie Silkeborga za rywalizację i życzyć im powodzenia w dalszej części sezonu - w ten sposób konferencję prasową po meczu z Duńczykami rozpoczął Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
A co powiedział opiekun Żółto-Czerwonych na temat bardzo słabej końcówki rewanżowego spotkania i straty dwóch goli w odstępie kilku minut?
- Kluczowy jest dla nas awans, finalnie to się liczy w eliminacjach europejskich pucharów. Na dwumecz musimy patrzeć przez pryzmat pełnych 180 minut spędzonych na boisku, a nie przez pryzmat ostatnich 10 minut, które zachwiały obrazem. Uważam, że z perspektywy całego dwumeczu zasłużyliśmy na awans. Jeżeli chodzi o ten mecz, to myślę, że w pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie, mimo tego, że były fragmenty, kiedy nie mieliśmy piłki. Do przerwy mieliśmy bardzo dobry wynik, w dwumeczu prowadziliśmy 3:0. Niepokojąca była jedynie końcówka pierwszej połowy, kiedy w naszym graniu było może za mało odpowiedzialności. Wtedy to przeciwnik nas kontrował, co przy takim stanie dwumeczu jest dosyć dziwne. W drugiej połowie zabrakło nam zabicia meczu. Gdybyśmy zdobyli trzecią bramkę, a sytuacje były, to pewnie ten mecz skończyłby się z piłką na naszej połowie. Wynik był jednak taki, że jedna bramka dawała przeciwnikowi nadzieję i faktycznie tak się stało. Ten jeden gol spowodował u nas brak pewności siebie, u przeciwnika nadzieję. To, co stało się przy sytuacji na 2:2, napędziło tę drużynę. W końcówce trzeba było dowieźć i wybronić. Nie możemy być z niej zadowoleni, ale z dwumeczu i tego, że przechodzimy dalej tak. Bardzo się z tego cieszymy. Zanim play-offy to przed nami rywalizacja w Radomiu. Musimy się do niej dobrze przygotować, a czasu nie mamy dużo - oznajmił 33-latek.
W IV rundzie el. Ligi Konferencji przeciwnikiem Dumy Podlasia będzie albańskie Dinamo City Tirana, które niespodziewanie wyeliminowało Hajduka Split.
rafal.zuk@bialystokonline.pl