
Do niebezpiecznego incydentu doszło w czwartek, 5 czerwca, w miejscowości Dubicze Cerkiewne na Podlasiu, nieopodal granicy polsko-białoruskiej. Patrol żołnierzy monitorujących teren przygraniczny zatrzymał do kontroli samochód marki Renault. Szybko okazało się, że interwencja była konieczna – kierowca pojazdu był kompletnie pijany.
Podczas rutynowego sprawdzenia trzeźwości okazało się, że 44-letni mieszkaniec powiatu hajnowskiego miał w organizmie aż 4,8 promila alkoholu. To wartość znacznie przekraczająca nie tylko dopuszczalne normy, ale także granicę zagrażającą życiu – według specjalistów dawka śmiertelna dla człowieka zaczyna się od około 4 promili.
Mężczyzna nie był w stanie samodzielnie funkcjonować – po zatrzymaniu został przekazany pod opiekę rodziny, a jego samochód zabezpieczono. O dalszym losie kierowcy zdecyduje sąd. Czeka go odpowiedzialność karna za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, co zgodnie z Kodeksem karnym stanowi przestępstwo zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności.
Cała sytuacja unaocznia nie tylko skalę zagrożenia, jakie stwarza pijany kierowca na drodze, ale także rolę, jaką pełnią żołnierze w zapewnianiu bezpieczeństwa – nie tylko w kontekście ochrony granic, lecz także w trosce o życie i zdrowie obywateli. Pamiętajmy, kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu to nie tylko wykroczenie – to realne zagrożenie dla życia.
24@bialystokonline.pl