Zapowiadało się, że będzie to zwyczajny wieczór kawalerski na plaży nad zalewem Siemianówka. A takie wydarzenie przecież musi zapaść w pamięć, dlatego, żeby je uatrakcyjnić, 29-latek rozpylił gaśnicę pod jednym z namiotów gastronomicznych. To, że byli tam inni ludzie, zupełnie mu nie przeszkadzało.

Unikali płacenia podatku, wyłudzali nienależny VAT, prali pieniądze pod płaszczykiem częściowo fikcyjnego obrotu stalowymi prętami żebrowanymi i blachą. Straty Skarbu Państwa wyniosły ponad 22 mln zł. Białostockie CBŚP zatrzymało 6 osób podejrzanych o ten proceder.

Oszuści, którzy działali m.in. jako spółka "Spełniamy Marzenia" zebrali w ciągu kilku lat ponad 1,7 mln zł z darowizn. Pieniądze wpłacały osoby z całego kraju. Ponieważ zostały one wprowadzone w błąd, a przestępcy "zarobili", dwie osoby będą tłumaczyły się przed sądem.

Mimo wielu apeli, starsi ludzie dają się nabierać na rozmaite oszustwa. Tym razem ponad 150 tys. zł przestępcom z Dolnego Śląska przekazała 92-letnia mieszkanka osiedla Leśna Dolina. Kobieta wyrzuciła pieniądze przez balkon.

Złodzieje katalizatorów coraz lepiej czują się w stolicy Podlasia. Liczba kradzieży tych elementów podwoiła się z miesiąca na miesiąc. Przestępcy wykazują szczególną "słabość" do aut produkcji japońskiej.

Pijany 33-latek groził, że odrąbie ręce i palce dzieciom przebywającym na placu zabaw. Miał przy sobie siekierę. Na szczęście nie przekuł gróźb w czyny. Jego chuligańskie zapędy udaremniła jedna z mieszkanek Białegostoku. Kobieta zadzwoniła po pomoc.

Pijany 39-letni mieszkaniec gminy Zawady trzymając w ręku granat, groził, że wysadzi dom i zabije członków rodziny. Na szczęście został obezwładniony a ładunkiem wybuchowym zajęli się saperzy.

Szef firmy budowlanej oraz jego trzech pracowników odpowie za znieważenie zwłok, prochów ludzkich i miejsca spoczynku. Zdaniem śledczych to właśnie oni są winni temu, co wydarzyło się w Białogórach w powiecie sejneńskim.

Tzw. zbrodnia fakturowa, kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, przestępstwa karnoskarbowe i poświadczanie nieprawdy w dokumentach - takie zarzuty usłyszały osoby, do których zatrzymania przyczyniła się podlaska KAS.

Jeden z mieszkańców powiatu bielskiego trafił do aresztu. W jego mieszkaniu mundurowi znaleźli pornografię dziecięcą. Mężczyzna usłyszał już zarzut posiadania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych z udziałem osób małoletnich.

Z alarmami bombowymi nie ma żartów. Przekonał się o tym 40-latek, który zadzwonił pod numer 112 i przekazał informację o podłożonym ładunku wybuchowym. Bomby oczywiście nie było. Były za to wyjaśnienia. Mężczyzna zrobił takie zamieszanie, ponieważ chciał ściągnąć do siebie mundurowych.

69-letnia białostoczanka w ubiegłą sobotę udała się do Bielska Podlaskiego. Zabłądziła, a o pomoc poprosiła nieodpowiednią osobę.

Wyobraźnia oszustów do wymyślania rozmaitych scenariuszy, które pozwolą im na kradzież pieniędzy, biżuterii czy innych wartościowych przedmiotów, nie zna granic. Tym razem dwie młode kobiety opowiedziały seniorce historię o zalanym mieszkaniu. 78-latka straciła 2600 zł i złoty łańcuszek.

26-latka nie wybrzydzała. Bezprawnie zabierała ze sklepów np. perfumy, szczoteczki do zębów czy alkohol. Nie pogardziła także dwoma rowerami. Obywatelka Litwy "działała" głównie na suwalskim osiedlu Północ. Była jednak też na "gościnnych występach" w Białymstoku.

12 kradzieży i kradzieży z włamaniem na terenach białostockich ROD w tym roku, 50 takich zdarzeń w roku 2020. Sprawdzamy, które lokalizacje zainteresowały przestępców w największym stopniu.

Nie dość, że mieszkanie było zdewastowane i najemca nie płacił od kilku miesięcy czynszu, to jeszcze w lokalu znajdowały się narkotyki. 30-latka i jej o rok młodszy przyjaciel mają teraz niemałe kłopoty.

Do jednego z mieszkań na osiedlu Bema włamał się 71-latek z Lublina. Zabrał szkatułkę z pieniędzmi, ponad 20 tys. zł. Policja zatrzymała go w miejscu zamieszkania.

20-latek ukradł 120 litrów oleju napędowego. Po czym porzucił zbiorniki i uciekł. Liczył na to, że zaszyje się w zbożu, ale i z tego nic nie wyszło. Jedno wielkie pasmo niepowodzeń zakończyło się dla młodego mężczyzny policyjnym aresztem. Na dodatek okazało się, że już kolejny raz wszedł on w konflikt z prawem.

30-latek zadzwonił po policjantów. Skarżył się na robiącą awantury konkubinę. Popełnił jednak błąd. Alkohol odebrał mu racjonalne myślenie. W rezultacie mieszkaniec Siemiatycz, poszukiwany za pobicie, trafił do aresztu.

Obcokrajowiec zgubił na stacji benzynowej saszetkę z biżuterią, monetami i pieniędzmi. Wartościowy przedmiot zabrał 31-latek z Ukrainy. Złodziej został namierzony po analizie nagrania z monitoringu.