
Duma Podlasia osiągnęła w Europie sportowy sukces, solidnie wypromowała siebie i swoich zawodników, a także potężnie się wzbogaciła. W eliminacjach do Ligi Konferencji Żółto-Czerwoni zarobili 0,53 mln euro, a za awans do fazy ligowej białostocki klub otrzymał 3,17 mln euro. Dodatkowo Jaga zgarnęła 0,16 mln euro za miejsce w rankingu 10-letnim oraz 1,37 mln euro z tzw. "market pool".
Na tym oczywiście nie koniec. Do klubowego skarbca wpadło jeszcze 1,46 mln euro za wyniki osiągnięte w fazie ligowej Ligi Konferencji oraz 1,11 mln euro za zajęte na tym etapie miejsce. Następnie mistrzowie Polski zarobili 0,2 mln euro za udział w barażu o 1/8 finału LK oraz 0,8 mln euro za wyeliminowanie klubu TSC Backa Topola. Wczorajszy awans do ćwierćfinału wyceniono natomiast na 1,3 mln euro, co oznacza, że łącznie podopieczni Adriana Siemieńca podnieśli z europejskich boisk ponad 10 mln euro (dokładnie 10,102 mln euro), co w przeliczeniu daje 42,2 mln zł.
A to przecież nie wszystko, bo Jaga startowała jeszcze w eliminacjach do Ligi Mistrzów i Ligi Europy, a ponadto spory zysk osiągnęła na dniach meczowych czy sprzedaży gadżetów. Oczywiście bardzo mocno wzrosła też wartość piłkarzy, którzy w przypadku ewentualnych transferów odejdą z klubu za dużo większe pieniądze. Jak więc widać, dobra gra na europejskiej arenie, nawet w tej tzw. trzeciej lidze, się opłaca.
Przypomnijmy, że w ćwierćfinale Ligi Konferencji Żółto-Czerwoni zmierzą się z hiszpańskim Realem Betis. UEFA za dojście do półfinału płaci 2,5 mln euro, za grę w finale dodatkowe 4 mln euro, a zwycięzca rozgrywek może jeszcze liczyć na bonus wysokości 3 mln euro.
rafal.zuk@bialystokonline.pl