
Wiosna to czas wzmożonej pracy dla zespołu Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt przy Biebrzańskim Parku Narodowym (BbPN). Sezon lęgowy w pełni, a do ośrodka trafiają dzikie zwierzęta, które bez ludzkiej pomocy nie miałyby szans na przeżycie. Pracownicy wraz z wolontariuszami każdego dnia mierzą się z nowymi wyzwaniami.
W ostatnich tygodniach pod opieką ośrodka znalazły się między innymi: kopciuszki, kwiczoły, bociany, jerzyki, kawki, dzięcioły, puszczyki, płomykówki, uszatki, a także jeże i osierocone łoszaki. To nie pojedyncze zdarzenia, lecz codzienność placówki.
Zwierzęta najczęściej potrzebują pomocy po wypadkach lub przez ingerencję człowieka. Dlatego pracownicy apelują do wszystkich, by z rozwagą podchodzić do „ratowania” młodych ptaków znalezionych na ziemi. Bardzo często rodzice są w pobliżu i dalej opiekują się swoimi pisklętami. Niepotrzebne zabranie ich z naturalnego środowiska to dla maluchów ogromny stres i tragedia – ośrodek nie jest w stanie zastąpić rodzicielskiej opieki.
Pracownicy i wolontariusze placówki działają z pasją i zaangażowaniem, podkreślając, jak ważne jest każde wsparcie – zarówno materialne, jak i w formie wolontariatu. To dzięki nim dzika przyroda ma szansę na przetrwanie i powrót do naturalnego środowiska.
24@bialystokonline.pl